Życie codzienne na ulicy Bui Vien i kuchnia uliczna Ho Chi Minh

Życie uliczne w dzielnicy Pham Ngu Lao
Nasz pobyt w Ho Chi Minh rozpoczął się w małym hoteliku w tętniącej życiem dzielnicy Pham Ngu Lao, na ulicy Bui Vien, zwanej również jako „aleja backpackersów”. Miejsce to, popularne wśród turystów i mieszkańców, zapewniało nam stały dostęp do barów, restauracji i ulicznej kultury, a nasza centralna lokalizacja pozwalała w pełni poczuć energię miasta. Codziennie rano zasiadaliśmy do śniadania w hotelowym barze, w którym okna i drzwi były zawsze otwarte na poranny chłodny powiew – idealna sceneria do obserwowania budzącej się do życia ulicy.
Ulica tętni życiem od rana a wieczorami gwar nie ustaje ani na chwilę. Miejsce to oferuje niezliczone możliwości rozrywki – od rooftopowych barów z widokiem na miasto, po kluby i bary wypełnione muzyką. Gwar rozmów miesza się z dźwiękami muzyki, tworząc jedyną w swoim rodzaju atmosferę. Wtapialiśmy się w ten ruch, obserwując całą tę mieszankę ludzi, dźwięków i świateł. O dziwo, dzięki dogodnemu położeniu pokoju nocne życie nie przeszkadzało nam w odpoczynku – byliśmy blisko, ale z dala od największego zgiełku. W całym tym kolorowym spektaklu brali także udział liczni sprzedawcy jedzenia. Ho Chi Minh, podobnie jak cały Wietnam, to prawdziwy raj dla miłośników kuchni ulicznej.


Wózki z jedzeniem i różnorodność kuchni ulicznej
Street food jest tutaj integralną częścią codziennego życia. Wszędzie, od wąskich zaułków po główne ulice, można spotkać wózki serwujące świeżo przygotowane dania o każdej porze dnia. Nasze doświadczenia z jedzeniem ulicznym były zawsze udane, a co ważniejsze, nie spotkaliśmy się z żadnymi problemami zdrowotnymi - co często jest obawą turystów, którzy nie są przyzwyczajeni do takiej formy jedzenia. Tak więc oprócz głównych posiłków w restauracjach, odkrywanie smaków kuchni ulicznej stało się codziennym rytuałem, poszerzającym naszą wiedzę o kuchni Wietnamu.
Street food w Wietnamie ma głębokie korzenie, sięgające czasów, gdy miasta i wsie rozwijały się wzdłuż szlaków handlowych, a drobni handlarze sprzedawali jedzenie bezpośrednio na ulicach. Pierwsze wózki i stragany powstały, by zaspokoić potrzeby podróżnych i mieszkańców, którzy szukali szybkich, tanich posiłków. Wkrótce Wietnamczycy odkryli, że uliczne jedzenie może być nie tylko wygodne, ale też wyjątkowo smaczne i różnorodne.
Bywa jednak skromniej – na przykład w postaci lady przypiętej do roweru. Kiedy zobaczyłam kobietę z taką właśnie ladą, wypełnioną różnorodnymi składnikami i napojami, przyszedł mi na myśl obraz “człowieka orkiestry” – z bębnem, harmonijką i innymi instrumentami, który radzi sobie sam, zastępując całą orkiestrę. Ale to nie koniec; może być jeszcze prościej, jak opakowania waty cukrowej zawieszone na długim kiju czy przekąski noszone w rękach na tacy. To dla mnie prawdziwy symbol wietnamskiej ulicznej przedsiębiorczości.
Street food stał się kluczowym elementem tożsamości wietnamskiej kuchni – pozwala na szybkie i niedrogie odkrywanie lokalnych smaków, od tradycyjnych zup, takich jak pho, po grillowane mięsa, wietnamskie bagietki bánh mì, sajgonki gỏi cuốn i wiele innych.




Rynki Ben Nghe i Ben Thanh w Ho Chi Minh
Innym miejscem, gdzie można zjeść szybko, smacznie i przystępnie, są popularne rynki. Ho Chi Minh City ma dwa główne rynki zlokalizowane w dzielnicy 1, czyli w samym centrum miasta. Ben Nghe Street Food Market koncentruje się głównie na jedzeniu ulicznym i oferuje różnorodne potrawy kuchni wietnamskiej oraz międzynarodowej.
Z kolei Ben Thanh Market to ponad 100-letni rynek i jeden z najstarszych w mieście. Oferuje szeroką gamę produktów – od świeżych owoców, przypraw i żywności po pamiątki i rękodzieło. To idealne miejsce, aby poczuć autentyczną atmosferę wietnamskiego handlu i zakosztować lokalnych specjałów. Oba rynki mają swój unikalny charakter i stanowią ważne punkty na kulinarnej mapie miasta.


Za kulisami ulicznego życia w Ho Chi Minh – Złota trumna i rozmowy o duchach Hmongów
Któregoś dnia po przeciwnej stronie ulicy od naszego hotelu pojawiła się złocona trumna. Nie jestem pewna, czy wcześniej już tam stała, czy po prostu dopiero teraz ją zauważyłam – trudno jednak przegapić taki widok. Trumna stała otoczona kadzidełkami, które codziennie palono, i ofiarami składanymi w jej pobliżu. Przez cały nasz pobyt była stałym elementem ulicznej scenerii, co wzbudzało we mnie ciekawość, jak długo tam pozostanie. Wydawało się to wręcz nieprawdopodobne, biorąc pod uwagę panujący upał. Pewnego dnia, gdy kelnerka wydawała się wyjątkowo znudzona, przysiadła się do naszego stolika, a ja, zaintrygowana, zapytałam, czy trumna jest jedynie symbolicznym elementem, czy jednak kryje w sobie ciało. Jej odpowiedź była niejasna, więc tajemnica trumny pozostała nierozwiązana.
Kelnerka chyba nas polubiła, bo przez te cztery dni zawsze znalazła chwilę na rozmowę z nami. Pewnego wieczoru wróciła do naszego stolika i zaczęła opowiadać o swoich studiach z antropologii. Rozmowa wciągnęła nas na długie godziny, pełne fascynujących opowieści o kulturze wietnamskich mniejszości narodowych. Opowiadała nam między innymi o ludach Hmong, które pierwotnie pochodzą z południowych Chin, gdzie zamieszkiwały przez około 2000 lat, zanim rozpoczęły migracje. Dziś liczą około miliona osób i stanowią ósmą największą mniejszość spośród 54 grup etnicznych zamieszkujących Wietnam. Hmongowie wierzą, że każdy człowiek posiada 12 dusz podzielonych na 3 kategorie: „Dusze reinkarnacyjne” mają zdolność zamieszkania w nowym ciele po śmierci, co wiąże się z cyklem odrodzenia. „Dusze rezydujące” pozostają w ciele i przechodzą do świata przodków jako duchy opiekuńcze. Natomiast „dusze wędrujące” opuszczają ciało podczas snu, co w kulturze Hmongów odgrywa ważną rolę w interpretacji snów oraz w wierzeniach dotyczących zdrowia duchowego i fizycznego.
To, co czyni takie spotkania naprawdę wyjątkowymi, to możliwość poznania nie tylko faktów, których być może nigdy byśmy nie odkryli, ale także zrozumienia, jak mieszkańcy naprawdę postrzegają swoją kulturę i różne aspekty życia. Dzięki tym osobistym opiniom i refleksjom odkrywamy perspektywę, której nie znajdziemy w żadnym innym źródle.

Informacje praktyczne o targach i street foodzie w Ho Chi Minh




