Blog

7. Podróż nocnym autobusem przez Wietnam: Z Haiphong do Hue

wietnam

Wyspę opuszczaliśmy w południe, najpierw łodzią, a potem busem do miasta Haiphong. Tam, zgodnie z planem, mieliśmy jeszcze trochę czasu na kolejną przesiadkę. Jednak, biorąc pod uwagę różne okoliczności, dotarliśmy prawie na styk, a autobus już na nas czekał. Zdecydowaliśmy się bowiem na nietypowy dla nas środek transportu – nocny autobus sypialny, który miał nas zawieźć do Hue, dawnej stolicy Wietnamu. Podróż rozpoczęła się o 18:30 i miała trwać 17 godzin, wliczając w to poranne śniadanie.

Droga wiejska w Wietnamie z motocyklistami i pieszym, otoczona polami i niską zabudową w tle.

Autobus sypialny, zapytacie – Otóż, zamiast standardowych siedzeń, pasażerowie mają do dyspozycji pietrowe łóżka. Osobiście uważam to za genialne rozwiązanie na długie dystanse, przypominające nieco wagon sypialny w pociągu. Z tą różnicą, że zamiast dzielić przedział z kilkoma osobami, znajdujemy się w “wielopokojowym” autobusie z trzema rzędami łóżek. Każde łóżko ma zaledwie 50 cm szerokości i 1,70 m długości. Dla mnie podróż była wygodna i fascynująca, oferując zupełnie nowe doświadczenie podróżnicze. Stefan, nieco wyższy, miał jednak inne zdanie na ten temat.

Podróżnik w okularach i kapeluszu relaksujący się w komfortowym, rozkładanym siedzeniu autobusu sypialnego w Wietnamie.

Przydzielono nam miejsca na górze, ponieważ dolne łóżka zazwyczaj zajmują miejscowi. Wkrótce miałam się przekonać dlaczego. Przy akompaniamencie klaksonu ruszyliśmy na południe Wietnamu. Autobus pędził na złamanie karku, trzęsąc się na lewo i prawo. Będąc na górze, odczuwaliśmy to znacznie mocniej niż ci na dole. Wstrząsy były na tyle silne, że w środku nocy zdecydowałam się zapiąć pasy żeby nie wypaść z łóżka.

O szóstej rano dostaliśmy porcję wrzącej zupy z makaronem i kontynuowaliśmy podróż. Zapowiedziane na ósmą rano przybycie do Hue przeciągnęło się do południa.

Niestety, opóźnienie pokrzyżowało nasze plany zwiedzania Hue, bo zanim mogliśmy zacząć cokolwiek zwiedzać, musieliśmy coś zjeść. Przynajmniej udało nam się spróbować lokalnych specjałów – nem lụi, czyli grillowanych mięsnych roladek na patykach, z których słynie to miasto. Hue, położone nad malowniczą Rzeką Perfumową, słynie z imponującego Zespołu Pomników, wpisanego na listę UNESCO. W sercu tego zespołu znajduje się Cytadela Hue i Zakazane Purpurowe Miasto, dawna rezydencja cesarska. Niestety, jedynie musnęliśmy te zabytki, gdyż czekał nas już kolejny autobus do Hoi An.

Droga w Wietnamie z motocyklistami jadącymi wzdłuż pustych terenów wiejskich.
Mężczyzna na skuterze przejeżdżający obok ozdobnej bramy w Wietnamie.
Opuszczony budynek otoczony drzewami i kamiennym chodnikiem, Wietnam.
Rzeka otoczona bujną roślinnością z odbiciem drzew w spokojnej wodzie, Wietnam.

Praktyczne porady:

Zawsze warto zapytać kilka różnych osób lub agencji o szczegóły podróży (szczególnie godzinę przyjazdu), bo prawda często kryje się pośrodku sprzecznych informacji. W turystycznych miejscach, takich jak Cat Ba czy Ha Long City, turyści nierzadko płacą wyższe ceny, więc dobrze jest negocjować i nie bać się odmówić – zawsze można znaleźć inną opcję.