Blog

5. Z okna regionalnego: Dziki urok Hokkaido przeplatany siecią kabli

japan

Obudziłam się o 4 rano, zdezorientowana zmianą strefy czasowej, która nadal zakłócała mój wewnętrzny zegar. W pociągu panowała cisza, wszyscy pasażerowie jeszcze spali, a jedynym dźwiękiem była rytmiczna melodia stukotu kół na torach. Zamiast walczyć z bezsennością, zanurzyłam się w obserwację krajobrazu za oknem. Byliśmy już na Hokkaido, drugiej co do wielkości wyspie Japonii, gdzie dzikie piękno ujawniało się w zalesionych górach i malowniczych łąkach. Spokojne widoki były przetykane niewielkimi wioskami, nad którymi górowały gęste wiązanki kabli wysokiego napięcia. W kraju często dotkniętym trzęsieniami ziemi, takie rozwiązanie wydawało się najbardziej praktyczne. Tworzyły one surrealistyczny kontrast z naturalnym otoczeniem, nadając scenerii niezwykły, nieco przytłaczający wymiar. Mimo to, Hokkaido emanowało swoim dzikim, nieokiełznanym urokiem.