Blog

49. Dzielnica Gion w Kioto: Gejsze, kultura i smaki Japonii

japonia

Nie sposób opisać, jak to się stało, że nasze nogi bezwiednie kierowały się w kierunku Gion niemal każdego dnia. Być może to z powodu tego, że Gion to jedna z najważniejszych i najbardziej ikonicznych dzielnic w całym Kioto. To tutaj, w sercu miasta, bije prawdziwe serce japońskiej kultury i tradycji. Możliwe, że to także fascynacja autentycznymi japońskimi daniami, które można tu spróbować w tradycyjnych restauracjach i uroczych kawiarniach, wpłynęła na naszą decyzję. A może to po prostu magiczna aura tej dzielnicy, która jest również uważana za centrum świata gejsz.

Tradycyjny drewniany budynek w dzielnicy Gion w Kioto, oświetlony ciepłym światłem lampionów w nocy.

Gion stanowi niekwestionowane serce świata gejsz, gdzie ekskluzywne i tradycyjne herbaciarie prezentują swoją niepowtarzalną urodę. Na malowniczych ulicach Gion turyści wyczekują z nadzieją na ujrzenie choć jednej z tych niezwykłych artystek. Nasz szczęśliwy dzień nadszedł już pierwszego wieczoru, gdy mieliśmy okazję spotkać gejszę, która opuszczała swój dom. W drzwiach stała starsza kobieta, żegnając ją delikatnym skinieniem głowy, dopóki ta nie wsiadła do taksówki z przyciemnionymi szybami. Ten widok był tak niecodzienny i nie byłam na niego przygotowana, że stałam jak zaczarowana.

Jednakże magia tego momentu została w mig przerwana, gdy grupa turystów otoczyła taksówkę, a jeden z nich próbował desperacko zrobić zdjęcie przez szybę, przypominając bardziej nieproszonego gościa niż obserwatora. Następnego wieczoru, przechadzając się ulicami, natknęliśmy się na dwie gejsze, które właśnie opuszczały jeden z domów. Nie wsiadły do taksówki, tylko spokojnie kierowały się w stronę ciemnej uliczki, w której chwilę później zniknęły.

Jednak zanim to się stało, tłum turystów uległ szaleństwu, bezwstydnie biegnąc w ich kierunku i próbując robić zdjęcia fleszami z odległości, która wyraźnie naruszała granice prywatności. Chociaż i ja zrobiłem krótkie zdjęcie, żałuję, że nie uchwyciłem tego tłumu „paparazzi“. Takie zdjęcie, choć odchodzące od tematu gejsz, lepiej ukazywałoby mniej pozytywną stronę turystycznego środowiska i brak szacunku niektórych osób dla innych osób i kultur.

Dwie gejsze w kimonach spacerują nocą po dzielnicy Gion, oświetlonej tradycyjnymi lampionami.
Tradycyjny drewniany budynek w dzielnicy Gion w Kioto, oświetlony nocą.
Ulica w dzielnicy Gion, Kioto, oświetlona lampionami, widok nocą.
Nocny widok na drewniane budynki w Gion, z ciepłym oświetleniem i tradycyjnymi lampionami.
Nocne spacery po Gion

Tajemniczy świat gejsz – między sztuką a prostytucja

Kioto, znane jako największe centrum gejsz w Japonii, jest kwintesencją tej skomplikowanej sztuki. Gejsze, które same siebie nazywają „Geiko” – dzieckiem sztuki, nie są jedynie artystkami rozrywkowymi. Są strażniczkami tradycyjnych japońskich sztuk performatywnych, w tym tańca, muzyki i sztuki konwersacji. To właśnie w tym mieście udało się najlepiej zachować dziedzictwo kulturowe, co czyni je idealnym miejscem do rozwoju kultury gejsz.

W Kioto dziewczęta są przyjmowane do szkoły gejsz w wieku 15 lat. Przez 6 lat edukacji uczą się tańca, ceremonii parzenia herbaty, gry na shamisen, 13-strunowym instrumencie, oraz aranżacji kwiatów. Do tego dochodzą konwersacja, wiedza o świecie i obycie. Uczennice noszą tytuł „Maiko”, a dopiero po zdaniu egzaminu zdobywają miano gejszy. Do 1959 roku zdanie egzaminu równało się z oddaniem dziewictwa jednemu z klientów, jednak od tego czasu jest to zakazane i ponoć niepraktykowane.

Jaka jest więc rola gejszy w japońskiej kulturze? Na ile muszą się godzić, aby pozostać w tym ekskluzywnym świecie, do którego ponoć nawet duża suma pieniędzy nie gwarantuje dostępu? Potrzebny jest ktoś wewnątrz, kto nas wprowadzi. Ile z tego jest prawdą, nie wiemy. Jedyne, co nam pozostało, to podziwiać widowisko, które, choć zrobione na potrzeby turystów, w niewielkim stopniu odsłania tajemnice tego enigmatycznego świata.

Widok na ulicę w dzielnicy Gion, Kioto, oświetloną tradycyjnymi latarniami, widok wieczorny.
Mieszkańcy Kioto z parasolami przechodzący obok tradycyjnych domów w dzielnicy Gion.
Tętniąca życiem ulica w Gion, Kioto, z widokiem na ruch uliczny i tradycyjne budynki.
Manekin w tradycyjnym stroju kimono w restauracji w Kioto, Gion.
Tradycyjne ulice i kultura Gion w Kioto

Gion: Podróż przez japońską kulturę

Kolejny wieczór w Gion, tej niezwykłej dzielnicy, rozpoczęliśmy od wyjątkowego widowiska teatralnego. Zakupiliśmy bilety i przybyliśmy do teatru pół godziny przed rozpoczęciem, starając się zająć jak najlepsze miejsca. Gion to nie tylko dzielnica gejsz; słynie również z tradycyjnych japońskich teatrów, które zachowują ducha dawnej Japonii. Spektakl rozpoczął się od prezentacji ceremonii parzenia herbaty, a następnie pokazano nam sztukę układania kwiatów oraz grę na 13-strunowym instrumencie. Gejsze wykonywały te czynności z niezwykłą subtelnością i precyzją, jakby przez lata doskonaliły te delikatne, płynne ruchy.

Potem nadszedł czas na Kyo-mai, czyli „Sztukę tańca Kyoto”. To wyrafinowana forma tańca, symbolizująca elegancję, kulturę i styl życia cesarzy. Kyo-mai jest istotnym elementem japońskiej tradycji, przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Każdy gest, każdy ruch ma swoje głębokie znaczenie i symbolikę. To widowisko oczarowało mnie, szczególnie, gdy młoda Maiko wykonywała ten taniec z niesamowitą subtelnością i wyrafinowaniem, wciągając mnie całkowicie w ten magiczny świat. To była prawdziwa poezja w ruchu.

Zanim zdążyłam ochłonąć, przenieśliśmy się w świat klasycznej komedii dzięki Kyogen. Kyogen to gatunek teatralny, który dawniej pełnił rolę interludium między bardziej poważnymi przedstawieniami. Dziś jest to ważny element japońskiej tradycji teatralnej i cenny skarb kulturowy, ukazujący codzienne życie z humorem i ironią.

Na koniec przyszła kolej na Bunraku, teatr lalek, który wywarł na nas ogromne wrażenie. Zaskoczyła nas obecność operatorów lalek na scenie. Ubrani na czarno, starali się pozostać niewidoczni, a ich precyzja i wrażliwość sprawiły, że przedstawienie było niezwykłe. Opowieść o tragicznej miłości z zaskakującym happy endem poruszyła nas, jak najlepszy film.

Tradycyjny japoński aktor Kabuki w bogato zdobionym stroju podczas występu.
Scena walki samurajów w japońskim teatrze, przedstawiająca dramatyczny moment.
Tradycyjny japoński strój na scenie Kabuki, z czerwonym obi i delikatnymi detalami.
Lalka Bunraku na scenie teatru japońskiego, przedstawiona z dwoma animatoremami.
Przedstawienie Kyo-mai, tradycyjnego teatru Kabuki i Bunraku w Kioto

Podsumowanie

Gion to miejsce, gdzie historia, kultura i smaki spotykają się w jednym magicznym punkcie, przyciągając każdego, kto ma przyjemność tu zawitać. Spacerując po urokliwych uliczkach, można poczuć się jak bohater opowieści z przeszłości, zanurzając się w historii i estetyce Kioto.

Znana przede wszystkim z gejsz oraz tradycyjnych teatrów, Gion jest dzielnicą, która odzwierciedla ducha dawnej Japonii. Gejsze, będące jednym z najbardziej ikonicznych symboli tego miejsca, odgrywają kluczową rolę w zachowaniu jego wyjątkowego charakteru. Tutaj można mieć rzadką okazję doświadczyć ich występów na żywo, co jest niezwykle cenione przez turystów oraz miłośników kultury japońskiej.

Miasto aktywnie wspiera tę wyjątkową atmosferę, organizując festiwale i wydarzenia, takie jak Gion Matsuri, które promują kulturę gejsz i tradycje japońskie. Ponadto, ochrona historycznych budynków, w tym herbaciarni oraz tradycyjnych domów, w których mieszkają gejsze, jest kluczowa dla zachowania unikalnego charakteru Gion. Dzięki temu dzielnica nie tylko kultywuje tradycje, ale również w naturalny sposób wplata je we współczesny świat.

Tak oto każdego wieczoru wracaliśmy tutaj, by chłonąć atmosferę i poznawać lokalną kuchnię. Pamiętacie okonomiyaki z Hiroszimy? My spróbowaliśmy tego dania także w Gion, w małym barze, którego ściany były wyklejone erotycznymi obrazkami, a obok mnie siedział… manekin gejszy. Było to raczej stworzone z myślą o turystach, ale Gion ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko humorystyczne akcenty.

Tutaj można nie tylko zjeść przy manekinie, ale także w towarzystwie prawdziwych gejsz, co jest wyjątkowym przeżyciem dostępnym jedynie w kilku miejscach w Japonii. Dodatkowo, restauracje usytuowane w historycznych budynkach przenoszą gości w czasie, pozwalając poczuć atmosferę dawnej Japonii. Smaki Kioto są niezapomniane. Można tu spróbować kuchni kaiseki, która wywodzi się z tradycji związanej z ceremonią herbaty, a konkretnie ze skromnych posiłków podawanych w herbaciarni, aby goście nie pili herbaty na pusty żołądek. Dziś jest to jedno z najbardziej wyrafinowanych doświadczeń kulinarnych w Japonii. Kaiseki to tradycyjny wielodaniowy posiłek, który łączy w sobie elementy sztuki, estetyki kulinarnej i sezonowości. W Gion serwowane jest również kyo-kaiseki, lokalna odmiana kaiseki, bazująca na świeżych, sezonowych składnikach charakterystycznych dla regionu Kioto.

Zrezygnowaliśmy z kaiseki z kilku powodów: wymaga wcześniejszej rezerwacji, jest dość kosztowne, nie mieliśmy ochoty na haute cuisine. Zamiast tego spróbowaliśmy yudofu, czyli tofu gotowanego w gorącym bulionie. Jeśli ktoś lubi tofu, serdecznie polecamy – to delikatne i sycące danie doskonale wpisuje się w klimat Kioto.

Stoisko z tradycyjnymi japońskimi przekąskami w Kioto, pełne suszonych ryb i lokalnych przysmaków.
Świeżo przygotowane danie okonomiyaki podane na talerzu, ozdobione wodorostami nori i sosem.
Okonomiyaki w barze w Gion, Kioto

Pontocho: Od gwaru do zen, kontrasty dzielnicy

Nocny widok na Pontocho i rzekę Kamogawa w Kioto, oświetlone tradycyjne restauracje nad brzegiem rzeki.

Choć Gion słynie z tradycyjnej japońskiej kuchni, to nie jest jedynym miejscem, gdzie można doświadczyć autentycznych smaków Kioto. Pontocho, dzielnica oddzielona od Gion rzeką Kamogawa, oferuje równie fascynującą kulinarną podróż, jednak z bardziej międzynarodowym akcentem. Wystarczy przejść przez most, aby zagubić się w wąskich, klimatycznych uliczkach, które tętnią życiem i różnorodnością. Dzielnica ta jest bardziej kosmopolityczna niż Gion, oferując także bogate życie nocne. Mimo to, zarówno Gion, jak i Pontocho zachowują tradycyjną japońską architekturę, co pozwala na poczucie autentycznej atmosfery dawnego Kioto.

Nad brzegiem rzeki Kamogawa w Pontocho można znaleźć liczne miejsca do odpoczynku, co nadaje tej dzielnicy wyjątkowy charakter, łącząc tętniące życiem ulice z chwilami wytchnienia w pięknych sceneriach. Choć Gion jest sercem tradycji, Pontocho oferuje nieco bardziej zróżnicowane doświadczenia, sprawiając, że każda z tych dzielnic ma swój unikalny urok i wartość.

Oświetlony budynek restauracyjny z tarasami nad rzeką Kamogawa w Kioto nocą
Tradycyjna drewniana restauracja w dzielnicy Pontocho w Kioto wieczorem

Wpadliśmy tutaj z czystej ciekawości, szukając spokojnego miejsca, gdzie moglibyśmy zakończyć wieczór. Przechadzaliśmy się po zatłoczonych uliczkach, aż zgiełk miasta zaczął ustępować czemuś bardziej subtelnemu, niemal nieuchwytnemu. Kiedy szliśmy dalej, zauważyliśmy, że gwar powoli cichnie, ludzie znikają, a ulice stają się coraz węższe, zmieniając się w coś bardziej przypominającego tajemne przejścia niż zwykłe drogi.

W tych zaułkach mieściły się japońskie tawerny, zwane izakajami. Choć były otwarte, panowała tu cisza, która w zestawieniu z naszym przyzwyczajeniem do miejskiego hałasu, wywoływała dziwne poczucie dyskomfortu. Tylko białe płótna, noren, powiewające nad drzwiami, poruszały się w tej nierzeczywistej scenerii, delikatnie sugerując, że lokale zapraszają gości.

Zatrzymaliśmy się na moment, jakby coś nas przyciągnęło. Patrzyliśmy na te płótna, próbując zrozumieć, co kryje się za ich symbolicznym zaproszeniem. Było w tym coś tajemniczego – jakby za tymi drzwiami czaił się inny świat, pełen zagadek. Czy to była zwykła izakaja, czy może miejsce, do którego dostęp mają tylko wybrani?

W końcu, być może tęskniąc za tym, co nam znane i przewidywalne, zakończyliśmy nasz wieczór w irlandzkim pubie.