60. Dotonbori w Osace – Miejsce neonów i smaków Japonii

Dotonbori to miejsce, którego żaden podróżnik odwiedzający Osakę nie może przegapić. Jako centrum miejskiej kultury, tętni życiem przez całą dobę. Nasza wizyta w tej ikonicznej dzielnicy rozpoczęła się od przejścia przez podziemny tunel, który okazał się czymś więcej niż tylko praktycznym połączeniem różnych części miasta. Ściany zdobiły reprodukcje dzieł znanych artystów, a także liczne rzeźby, tworząc nietypową galerię sztuki pod ziemią.


Kiedy wyszliśmy na powierzchnię, znaleźliśmy się w samym sercu Dotonbori — ulicy pulsującej światłem neonów, odbijających się w wodzie biegnącego równolegle kanału. To jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Osace, słynące z nocnego życia, tysięcy kolorów i niekończącego się szeregu restauracji.
Nazwa „Dotonbori” pochodzi od Yasui Dōtona, przedsiębiorcy, który w 1612 roku rozpoczął budowę kanału irygacyjnego rzeki Umezu, dzisiejszego kanału Dotonbori. Choć sam Dōton nie doczekał ukończenia swojego projektu, okolica szybko przekształciła się w tętniące życiem centrum rozrywki, przyciągając teatry, gospody i pierwsze restauracje.
Jednym z symboli Dotonbori jest ogromny plastikowy krab, reklama restauracji Kani Doraku, specjalizującej się w potrawach z kraba. Tuż obok, na drugim brzegu kanału, lśni dobrze znana sylwetka Glico Mana, biegacza w geście triumfu, a kilka kroków dalej uśmiecha się Kuidaore Taro, kolorowa figurka klauna, której towarzyszy lokalna zasada: „jedz, aż się przewrócisz”.
Neony, trójwymiarowe szyldy i teatralność tej ulicy tworzą krajobraz, którego nie da się pomylić z żadnym innym miejscem w Japonii.
Jeśli planujesz tu zajrzeć, praktyczne wskazówki znajdziesz w naszym mini-przewodniku na końcu tekstu.






Po dniu pełnym wrażeń i degustacji lokalnych przysmaków, wróciliśmy do naszego hotelu – eleganckiego apartamentu inspirowanego stylem ryokanu, będącego kwintesencją japońskiej tradycji, elegancji i minimalizmu. Była to nasza ostatnia noc w Japonii, a jednocześnie piękne pożegnanie z tym niezwykłym krajem.
W tym wnętrzu, łączącym nowoczesność z duchem dawnej Japonii, łatwo było wrócić myślami do miejsc, które zobaczyliśmy, i historii, które po drodze usłyszeliśmy. Choć nasza japońska wędrówka dobiegła końca, mam przeczucie, że prędzej czy później znów do niej wrócę - może w kolejnych tekstach, a może podczas następnej podróży.


Dotonbori – Informacje praktyczne
