Blog

58. Naramachi - Tradycyjne machiya i życie w historycznym sercu Nary

japonia

Wędrując z parku Nara do naszego hotelu, trafiliśmy na ulicę Naramachi – niegdyś tętniącej życiem dzielnicy kupców i rzemieślników. Zachowane tutaj machiya, tradycyjne drewniane domy, są esencją japońskiej architektury miejskiej. Ich wąskie fasady to odpowiedź na dawny system podatkowy, gdzie wysokość daniny była zależna od szerokości frontu budynku.

Wnętrza tych domów zazwyczaj dzieliły się na część komercyjną, zlokalizowaną z przodu, oraz prywatną, schowaną za przesuwanymi drzwiami. Z tyłu często znajdował się niewielki ogród, który mimo miejskiego otoczenia pozwalał na kontakt z naturą.

Dziś wiele z tych domów przekształcono w nastrojowe sklepy, galerie i kawiarnie, które mimo współczesnej funkcji wciąż zachowują swój autentyczny charakter.

Chociaż spotkaliśmy wiele takich domów na naszej drodze, najlepiej mogliśmy poczuć ich atmosferę w domu Ando Jozo w Kakunodate.

Wąska uliczka w Naramachi, z tradycyjnymi budynkami po obu stronach
Ulica Naramachi z charakterystycznymi latarniami i szyldami restauracji
Sklep z tradycyjnymi znakami i dekoracjami w Naramachi
Spacer po jednej z głównych ulic Naramachi w Nara
Spacer po uliczkach Naramachi

Po długim dniu zwiedzania Nary, postanowiliśmy coś zjeść, a później wróciliśmy do naszego pensjonatu. Gdy tylko przekroczyliśmy próg, właściciel, który wyraźnie się gdzieś śpieszył, znalazł jeszcze chwilę, by pokazać nam, jak wygląda japoński system segregacji śmieci. Był to proces o wiele bardziej szczegółowy niż ten, który znaliśmy z domu; np. kapsle od piwa trzeba było wyrzucać osobno. Po tej krótkiej lekcji właściciel opuścił pensjonat, zostawiając nas samych.

Wieczorem zjawiła się para studentów z Tajwanu. Spędziliśmy z nimi wieczór, dzieląc się wrażeniami z podróży. Kiedy rozmowa zeszła na pracę i powiedzieliśmy, że w Europie standardowy czas pracy to 8 godzin z przerwą na obiad, nie mogli uwierzyć, jak można narzekać na taki system – według nich to luksus.

No cóż… co kontynent, to obyczaj.

Tętniąca życiem ulica w dzielnicy handlowej Nara z neonowymi szyldami
Automaty do gier w salonie gier w Nara
Wnętrze pełne neonowych świateł i automatów do gier arcade
Rząd maszyn kapsułkowych gachapon w Nara
Dzielnica handlowa i salon gier w Nara

Nara to miasto, które może nie dorównuje wielkością czy popularnością takim metropoliom jak Tokio czy Kioto, ale zdecydowanie zasługuje na odwiedzenie. W naszej opinii, jeden dodatkowy dzień w tym miejscu pozwoliłby poczuć, że zwiedziliśmy wystarczająco dużo, by nie odczuwać niedosytu. Pomijając ten fakt, nawet przyjazd na pół dnia jest dobrą opcją, ponieważ główną atrakcją, której absolutnie nie można przegapić, jest świątynia Tōdai-ji.


Na nas jednak czekał już następny i ostatni przystanek na naszej drodze – Osaka.